U mnie w mieście w środę (19 lutego) jeden gościu rzucił się pod pociąg, a w walentynki ktoś się powiesił w parku. Jak tam u was? Zdajcie relację ze swojej okolicy...
U mnie też często rzucają się pod pociągi. Pamiętam, że kiedyś się ktoś powiesił, ale to chyba parę lat temu.
U mnie jakieś 2 miechy temu rzucił się pod pociąg. Typek ze szkoły..
Podatki wzrastają, emerytury maleją
U nas nauczycielka się powiesiła
Cytat:U nas nauczycielka się powiesiła
Jak z tobą lekcje miała to się nie dziwie. Sam bym się powiesił, zapewne jeszcze ktoś by mi sznur podał.
2 lata temu dziewczyna z SMSu (Szkoła Mistrzostwa Sportowego). To taka szkoła z internatem gdzie się ma tylko 3 lekcje i co chwile trening i chodzą do niej dziewczyny, które są w kadrze Polski itp. I ta szkoła jest obok mojej szkoły ( a właściwie byłą, bo teraz jest w Płocku i w sumie bardzo dobrze, bo nigdy nie lubiłyśmy się z tamtymi dziewczynami, a już najbardziej nienawidziłyśmy grac z nimi sparingów, no bo wiecie one tam różne odżywki, dopingi, 10 trenerów itp a kto za to wszystko płacił? No państwo oczywiście.) No i jedna dziewczyna stamtąd się zakochała w trenerze, a on ją olewał po prostu no rozumiecie to nie? I ona się powiesiła nie daleko tych naszych szkół w lesie. Wszyscy jej szukali na całym śląsku a ona była może z kilometr od tak właściwie prawie domu. Taki facet szedł na spacer i ją znalazł.
A ostatnio jakaś dziewczyna rzuciła sie pod pociąg, ale to taka patola i to nie była jej pierwsza próba, no w sumie to nie była próba bo tym razem jej wyszło.
Uh taka tam mała "historyjka"
moj "wujek" sie
powiesił, kumpel zachrztusił sie krwią, kumpel
mial wypadek na motocyklu,
sąsiad wbil sobie siekiere w łeb, kumpel przećpał,
Macie jeszcze jakieś historie?